piątek, listopada 30, 2012

andrzejki

Witajcie,


Dzisiaj jest 30 listopada co oznacza, że żegnamy się z tym miesiącem Andrzejkami. Z tej okazji powinnam złożyć życzenia mojemu przyszłemu teściowi Andrzejowi. Swoje imieniny przełożył jednak podobno na inny czas zatem ten punkt programu mogę pominąć ;)

Każdy z nas na pewno nie raz je obchodził i nie raz w ten czas wróżył mniej lub bardziej poważnie. Ale czy wszyscy wiemy czym tak naprawdę są Andrzejki? Czy to tylko imieniny Andrzeja i kilka przesądnych wróżb? Postanowiłam zaczerpnąć trochę wiedzy....

Andrzejki przypadają w Dzień Świętego Andrzeja Apostoła. Najhuczniej obchodzi się je w Szkocji ponieważ to właśnie święty Andrzej jest patronem tego kraju. W Polsce jest to jednak głównie czas wróżb i patrzenia w przyszłość. Kim był św. Andrzej? Święty Andrzej Apostoł był bratem Św. Piotra, uczniem Jana Chrzciciela. Prowadził działalność misjonarską nad Morzem Czarnym. Został ukrzyżowany na Peleponezie w mieście Patras dnia 30 listopada 30 roku na krzyżu w kształcie litery X (stąd nazwa Krzyż Świętego Andrzeja i data święta).

Ten dzień dodatkowo przeznaczony jest na wróżby tylko dla Pań. Panowie natomiast powinni sobie wróżyć w Katarzynki ;)

Wróżby andrzejkowe:

  • najbardziej tradycyjne lanie wosku przez dziurkę od klucza. Wosk przelewa się przez klucz do miski z zimną wodą i na podstawie cienia rzucanego przez powstały kształt przewiduje się przyszłość. 
  • but za butem - każda kobieta zdejmuje swój lewy but i staje przy ścianie przeciwległej do drzwi. Każda po-kolei ustawia but jeden za drugim, a ta której but pierwszy znajdzie się u drzwi ta najszybciej wyjdzie za mąż.
  • bierzemy 4 kubki, pod pierwszy wkładamy obrączkę, pod drugi monetę, pod trzeci grudkę ziemi, a czwarty pozostawiamy pusty. Jeśli wybierzesz obrączkę - to w przyszłym roku wyjdziesz za mąż; jeśli grudkę ziemi - przyszły rok będzie sprzyjał karierze zawodowej, jeśli monetę - to czeka cię wyraźna poprawa sytuacji materialnej, a jeśli wybierzesz pusty kubek - to twoje plany ulegną znacznemu opóźnieniu.
  • Cienkim ostrym nożem obierasz jabłko starając się by obierzynka nie przerwała się. Potem rzucasz ją za siebie przez lewe ramię. Litera, w którą ułoży się, jest pierwszą literą imienia twojego wybranka.
  • Pod kubeczki wkładamy cztery owoce, oczywiście tak, by osoba dla której przeznaczona jest wróżba nie widziała, gdzie znajduje się jaki owoc. To wróżba jedynie na przyszły rok:
    • jabłko- oznacza szczęśliwy stabilny związek; 
    • cytryna - oznacza fascynujący, namiętny ale niełatwy związek;
    • śliwka- to przelotne, mało istotne związki; 
    • gruszka - ponowny związek z kimś z przeszłości
  • Pod owe kubeczki wkładamy warzywa:
    • cebulę - oznacza duże trudności w dogadaniu się z partnerem; 
    • orzech - symbolizuje trudną, ale wartościową miłość;
    • banana - oznacza bujne życie erotyczne, a 
    • marchew - bardzo rokujący związek
  • Wkładamy pod 5 kubeczków:
    • czekoladę - oznacza ona życie słodkie i wesołe; 
    • piórko - życie w pełni zgodne z twoimi oczekiwaniami. 
    • ziarnko gorczycy - życie pełne przygód; 
    • muszelkę - oznacza ona zmianę miejsca zamieszkania; 
    • kamyk- to spełnienie ambicji zawodowych.
  • Stawiamy miednicę z wodą. Przygotowujemy dwa korki od wina lub dwie łupinki włoskiego orzecha. Szpilką przymocowujemy żagielki. Na jednym piszemy imię dziewczyny, na drugim chłopaka, na którym jej zależy, puszczamy je na wodę i dmuchamy. Jeśli łódeczki podpłyną do siebie, to będziecie razem, jeśli popłyną w innych kierunkach to wasz związek jest mało prawdopodobny. Jest jeszcze drugi wariant tej wróżby.....dla samotnych dziewcząt. Przygotowujemy kilka łódeczek z różnymi imionami i ta z łódek, która podpłynie najbliżej, przyniesie ci imię wymarzonego mężczyzny.
  • Inny sposób na poznanie imienia ukochanego jest wycięcie z papieru serca napisanie na nim imion, po czym przebicie go igłą od tyłu. Imię na jakie trafi igła to, oczywiście, imię przyszłego narzeczonego.
  • Każda z panien bierze kość i układa w pokoju w dowolnie wybranym miejscu, następnie do pokoju wpuszcza się psa, której kość wybierze ta może szykować się już do ślubu. Co przebieglejsze panny smarowały kość masłem aby dodatkowo zachęcić czworonoga.
  • Aby wróżby się sprawdziły w niektórych rejonach Polski panny przez całą noc pościły po czym wieczorem zjadały słonego śledzia i bez popijania kładły się spać z męskimi spodniami pod poduszką. W tę noc miał im się przyśnić przyszły mąż.
  • Wkładamy pod poduszkę karteczki z wypisanymi imionami rano po przebudzeniu się wyciągamy jedną z kartek i odczytujemy z niej imię lubego.
Przyznam się szczerze, że o wielu nie słyszałam. Niektóre mnie też zdziwiły jak np. wróżba z płonącej lalki dlatego je pominęłam ;p
Ja próbowałam dzisiaj z moimi chłopakami powróżyć sobie trochę. W ramach relaksu nawet upiekliśmy placki z dyni a Marcin zrobił tez zupę dyniową a w efekcie starczyło jej też na dżem Jabłowo dyniowy. Ale wracając do wróżb. Stopiliśmy świeczkę i laliśmy ją przez klucz. Chyba jednak coś zrobiliśmy nie tak bo w zasadzie nic nam z tych kształtów nie wyszło. Mój to już najbardziej nie był do niczego podobny choć niektórzy zauważyli w nim świnkę ale to chyba kwestia bujnej wyobraźni.

A wy dzisiaj sobie wróżyliście?

Źródło:

http://horoskopy.gazeta.pl/horoskopy/56,110438,10590126,Wrozby_andrzejkowe.html
http://halloween.friko.net/andrzejki.html

__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA

12 POMYSŁÓW NA ANDRZEJKOWE WRÓŻBY

CZYTAJ WIĘCEJ

poniedziałek, listopada 26, 2012

Witajcie,


Wiem, że trochę spóźnione ale jest. Wczoraj jak wszyscy wiedzą (a jak nie wiedzą to się dowiedzą) były imieniny KATARZYNY. Czyli m.in moje i mojej Kasi. :)

Kasia (Pleśniaczek) wyprawiła huczne a nawet bardzo huczne imieniny w pubie, moje były trochę bardziej spokojniejsze. Spędziłam je raczej bardziej kobieco i spokojnie bo w towarzystwie mamy i siostry w kinie ale o tym w następnym poście ;)

Tak naprawdę tego posta zaplanowałam już w wakacje. Stworzyłam coś dla mojej Kasi i właśnie w poście na imieniny chciałam to umieścić. Zatem mojej Kasi i wszystkim Katarzyną życzę spełnienia marzeń, wytrwałości oraz spokoju ducha. A poniżej moja Kasia i mój mały prezent dla niej ;)

imieniny Katarzyny

Pamiętasz tą nasza sesję? Do tej pory uśmiecham się jak przypominam sobie nasze efekty specjalne w postaci Madzi i jej sypania liści. Najlepszego Kochanie ;**


Wirus poszedł i niech już nie wraca. Dziękuje, za wszystkie życzenia powrotu do zdrowia. Blogowa siła ma moc przyspieszania powrotu do zdrowia ;)

__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA 

IMIENINY KATARZYNY

CZYTAJ WIĘCEJ

poniedziałek, listopada 19, 2012

Was też dopadł ten dziwny jesienny wirus?


U mnie na uczelni i w pracy wszyscy chorzy. Kaszlą, smarkają - jedna wielka wylęgarnia zarazków. Zatem i mój słaby organizm poległ pod ich ciężarem. Poległam! Nie obeszło się bez wizyty u lekarza. Pani doktor zaleciła leżeć bo jestem blisko wirusowego zapalenia płuc. Powiedziała, że wirus rozwija się w organizmach słabych i aktywnych więc miałam nie wysilać się ani psychicznie ani fizycznie i miałam leżeć i leżeć i nudzić się przeokropnie. Nie jestem do tego przyzwyczajona i takie nic nie robienie bardzo mnie męczy. Dodatkowo dostałam jakieś ultra specjalne francuskie leki, którymi leczy się wirusowe zapalenie płuc. Oprócz ceny (90 zł za opakowanie, 37 za 10 moich tabletek) nie zauważyłam nic nadzwyczajnego. Zatem leżałam, leżałam, kurowałam się i nic nie pomogło. Nadal mam kaszel i nadal mam katar. Nie jestem jednak podobno jedyna. Moja koleżanka zmaga się z tym od ponad tygodnia. Jestem bardzo osłabiona i tak też się czuję.

Zabierzcie ode mnie to okropieństwo proszę!


Życia nie ułatwiła mi wczorajsza niedziela. Niby niedziele powinny być spokojne i rodzinne. Wczorajszy dzień wolałabym jednak wymazać z pamięci. Czuje, że się wszystko sypie i lada moment zniknie.

Dzisiaj nie będzie zatem zdjęcia.
W następnej notce będę miała już swojego lapka i pokaże Wam trochę moich zdjęć.

Tymczasem trzymacie się zdrowo i ciepło.

__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA

UMIERAM

CZYTAJ WIĘCEJ

poniedziałek, listopada 12, 2012


Hej,


Dzisiaj niestety post z tych bardziej dobijających. Nie będzie żadnego mojego zdjęcia bo komputer przygotowany jest do małej renowacji i obecnie nie mam na nim nic, zupełnie nic. Także na jakieś zdjęcia trzeba będzie poczekać do końca tygodnia (tu Pleśniaczku niestety też!).

A teraz będę narzekać. Nie cierpię chłodnych dni i zmian pogody bo to u mnie skutkuje chorobą. I masz Ci babo placek! ;( Pewnego dnia, w niedzielny poranek budzę się rano i słowa nie mogę wykrztusić. A dzisiaj jest jeszcze gorzej, tak jak w ciągu dnia jeszcze mówiłam tak teraz z każdym słowem coraz bardziej boli mnie gardło. Ciężko jest mi cokolwiek przełknąć. Boli bardzo! Nawet bardzo, bardzo! 

Na koniec żeby nie było tak pesymistycznie, mam dla Was zdjęcie  które przed chwilą rzuciło mi się w oczy, a które bardzo mi się spodobało. Co więcej znalazłam je wpisując w wyszukiwarkę gooogle "ból gardła". Ta wyszukiwarka jeszcze nie raz mnie chyba zaskoczy. Tymczasem miłego oglądania :)

Wam natomiast życzę spokojnej nocy i przede wszystkim ZDROWIA! Trzymajcie się ciepło...
Ja idę spać bo jutro na 6 do pracy, dobranoc ;**

Źródło zdjęcia: (1)
__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA 


BÓL GARDŁA

CZYTAJ WIĘCEJ

środa, listopada 07, 2012

listopad


Witam listopadzie!...


...bo jeszcze oficjalnie nie miałam okazji go tutaj przywitać.

Dawno mnie nie było. Mam nadzieje, że zauważyliście i tęskniliście ;)  Miałam być częściej ale jak się okazało nie było to takie proste. Przełom października i listopada jest dla mnie ważny, a dodatkowo oprócz szkolnych i zawodowych obowiązków dołączyły nowe. I tym sposobem zajęte miałam 100% czasu.

Ten czas jest dla mnie dość ważny ponieważ 30.10 jest moja i Marcina (druga) rocznica zaręczyn, natomiast 31.10 są urodziny mojego przyjaciela Łukasza. Dodatkowo na ten długi wekeend listopadowy  przyjechała Asia w poszukiwaniu sukienki na studniówkę. Odwiedziłyśmy wiele miejsc, Asia przymierzała sukienkę za sukienką aż wreszcie znalazła tą jedną jedyną. Po mimo kilku przejść i wątpliwości zakup został dokonany.

Sukienka jest przepiękna! Jeśli Asia pozwoli pokaże Wam jej zdjęcie, chociaż może sama to zrobi. Chcielibyście? ;)

Sukienka jest delikatna, zwiewna, dziewczęca w kolorze brudnego różu lub jak to Łukasz mówi bardzo bladego łososia. Szkoda tylko, że nie znalazłyśmy butów ale to już najmniejszy problem.

Na dzisiaj tyle ale w planach mam dla Was kilka zdjęć i nowe przepisy. Muszę się jeszcze tylko bardziej zorganizować i jakoś połączyć bloga, prace magisterską, uczelnie, prace itd....

Trzymajcie kciuki! Ja zmykam na Wasze blogi bo mam sporo do nadrobienia. Musze korzystać z tego, że zwolnili nas z jednych ćwiczeń! ;D

__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA

LISTOPAD

CZYTAJ WIĘCEJ