Witajcie,
Nareszcie mamy wekeend! Dziękuje temu kto wymyślił to cudne zjawisko, chociaż mógł się bardziej postarać i sprawić by wekeend był dłuższy. Popieram moja Kasie (klik), która zgłasza wniosek o dodatkowe 8h w ciągu dnia i 8 dzień tygodnia. Bardzo ale to bardzo mi się przydał.
Pobudka o 4, praca, uczelnia i powrót do domu o 19 no to trochę może zmęczyć. Marcin za pierwszym razem zasnął na wykładzie. Męczy to strasznie nie powiem. Początki są trudne ale mam nadzieje przyzwyczaimy się. Chociaż wydaje mi się, że te najcięższe dwa pierwsze niewyspane dni mamy za sobą.
Niezmiennym jest jednak fakt, że nie mam czasu na nic. Praca została załatwiona praktycznie z dnia na dzień więc trudno się jakoś zorganizować ale teraz już wiem co i jak wiec kalendarz pójdzie w ruch i cały tydzień zostanie dokładnie zorganizowany jak na mój kierunek studiów przystało.
Apropo studiów. W tym roku, ktos poszalał u nas z wymyślaniem planu. Praktycznie codziennie zaczynamy zajęcia o 14 i kończymy 18-20, zajęć w ciągu dnia nie jest wiele ale myślałam, że to studia dzienne. No ale niestety tak to jest jak wykładają nie tylko pracownicy typowo uczelni ale i osoby z zewnątrz, które oczywiście o rana pracują u siebie w firmach. W sumie grafik dla osób chcących pracować jest jak najbardziej dopasowany z czego ja korzystam :D Dzięki niemu możemy od rana pracować, potem uczelnia i wekeend dla nas wolny. A takto trzeba było by na prace i zarobek poświęcić weekend. Co do wykładowców? W tym roku jak to mój przyjaciel i przyszły świadek na ślubie powiedział "aż strach przychodzić na następny dzień na zajęcia". W tym semestrze będzie ciekawie. Mamy totalna mieszankę osób dziwnych, wymagających i bardzo dziwnych. Pan magister - młody, przystojny, jak dziewczyny mówią zjawisko - chyba trochę za dużo sobie wymyślił co będzie robił na zajęciach bo przecież ćwiczenia mają 1,5h a studenci nie są jak wiadomo skorzy do pracy więc myślę zajęcia zweryfikują jego plany. Drugi chodzi z zamkniętymi powiekami jakby miał na niej ściągi. Trzeci, który chyba nie wie, ze nie jest w wojsku na uczelni. Dwie młode panie doktor, które wydają się być miłe i czasami traktują na jak dzieci. No ale zobaczymy, najbliższe dwa tygodnie napewno pokażą nam większy całokształt tego co tak naprawdę będzie.
Dokładając do tego pisanie pracy magisterskiej sami widzicie, że będzie ciekawie ;) No ale teraz jest wekeend, jeszcze pierwszy wolny od projektów i czegokolwiek. Zatem spędzam go u Marcina, cała sobota dla nas żeby zregenerować siły i nabrać sił. W planach jest granie, słodkie naleśniki, telewizor i wino ;D Potem zacznie się jak to pan magister powiedział na ćwiczeniach - prawdziwa orka!
Dawno nic nie pisałam na blogu więc wybaczcie, że się tak rozpisałam. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam. Teraz w kalendarzu też znajdzie się miejsce na bloga!
Na do widzenia zdjęcie kogoś, kto przy pakowaniu chciał wybrać się ze mną do Łodzi bo mam tyle zachodów słońca z Mazur, że nie mogę się zdecydować ;p
P.S Jutro postaram się pokazać Wam zdjęcia i opowiedzieć o urodzinowej niespodziance dla mojej siostry.
Tym czasem. Spokojnej i miłej soboty Wam życzę. Odpocznijcie ;** a ja zmykam na Wasze blogi bo mam spore zaległości ;**
__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA
Mój kot też uwielbia wchodzić do różnych toreb czy też walizek. Jak te studentki się skupią na wykładach skoro takie "zjawisko" będzie prowadziło wykłady??!! ;))
OdpowiedzUsuńale słodki kociak :D
OdpowiedzUsuńświetne to drugie zdjęcie .
OdpowiedzUsuńObserwujemy ?
bardzo mi zależy
http://fashion-our-lives.blogspot.com/
nie lubię kotów;<
OdpowiedzUsuńczekam na zdjęcia z imprezy^^
buziaki
uroczy kotek :)
OdpowiedzUsuńhahah uroczy
OdpowiedzUsuńKotek *.*
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham kotki <3
Również się zgadzam za przedłużenie dnia i tygodnia.
Zapraszam.
fajny kicius ;]
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie,obserwujemy ? ;)