Jakiś czas temu trafiłam na bloga czy artykuł (dokładnie nie pamiętam), który zachwalał działanie tej maseczki. Zaciekawiło mnie to. Jak to ja, poszukałam oczywiście opinii i informacji o tym produkcie w Internecie. Do tego czasu niestety nie używałam żadnych włosowych maseczek jednak postanowiłam, że spróbuję. Akurat w tym czasie drogeria SuperPharm miała na maseczki tej firmy promocję. Tym samym zakup został dokonany, a ja stałam się posiadaczką nowej maseczki intensywnie regenerującej do włosów blond Biovax firmy L'Biotica.
OPIS PRODUCENTA
Aqua, Cetyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Cetearyl Alcohol (and) Ceteareth-20, Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Acetylated Lanolin, Silk Amino Acids, Hydrolyzed Silk, Hydrolyzed Keratin, Lawsonia Inermis Extract, Trimethylsilylamodimethicone (and) C11-15 Pareth-5 (and) C11-15 Pareth-9, Parfum, Citric Acid, Triethanolamine, Methylisothiazolinone, Phenoxyethanol (and) Ethylhexylglycerin, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Potassium Sorbate
Opakowanie:
Plastikowy biały słoiczek, otwierany za pomocą bardzo wygodnego wieczka. Możemy wydobyć z niego bez problemu resztkę kosmetyku. Opakowanie jest proste i estetyczne. Zawarte zostało na nim mnóstwo informacji, także można się naczytać. Wadą może być fakt, iż produkt pierwotnie znajduje się w tekturowym opakowaniu, na którym nie ma wyszczególnionego składu produktu. Jest on możliwy do odczytania dopiero po otwarciu kartonika. W zestawie otrzymujemy również wielorazowy czepek i saszetkę produktu Biovax A+E Serum wzmacniające.
Kolor, konsystencja oraz zapach:
Maseczka jest koloru jasnego, lekko cytrynowego. Zapach jednak jest dla mnie trudny do określenia jednym słowem. Nie jest on mocny czy nachalny niemniej jednak mi nie przypadł do gustu. Nie podoba mi się on, pachnie dziwnie i jest taki sztuczny. Gęsta, lekko budyniowa konsystencja maseczki nie spływa nam z palców, a po nałożeniu dobrze rozprowadza się po włosach i szybko wchłania. Dodatkowo dodać można wydajność, która moim zdaniem jest bardzo dobra i pozwala na używanie 250 ml słoiczka na dłuższy okres czasu.
Działanie:
Maseczkę po nałożeniu zostawiałam na głowie na 15 minut z użyciem dołączonego czepka. Jest on sam w sobie dość solidny i wytrzymały, w żaden sposób mi się nie uszkodził. Umieszczony jest na gumce, która nie trzyma się ciasno głowy i nie uciska. Maseczkę zgodnie z zaleceniami nakładałam po myciu, na wilgotne włosy, nakładam wspomniany czepek i całość dodatkowo owijam ręcznikiem. Ciepło wspomaga działanie produktów. Po upływie wskazanego czasu maseczkę spłukuję, włosy zostawiam jeszcze trochę do wyschnięcia i rozczesuję. Po użyciu maseczki włosy dobrze się rozczesują i nie ma większych problemów z ich plątaniem się. Moje włosy mają tendencję do puszenia się, a maseczka fajnie je dociąża i redukuje ten efekt. Włosy były miłe w dotyku, lekko zmiękczone i rozświetlone ale bez szaleństw. Nie powodowały też idealnego ich wygładzenia ale to może już urok, a właściwie zmora moich włosów. Maseczka nie wpłynęła również znacząco na mój kolor, bynajmniej ja nic nie zauważyłam.
PODSUMOWUJĄC
Pojemność: 250 ml
Dostępność: maseczkę nabyć można głównie w aptekach oraz we wspomnianej SuperPharm.
Zalety:
- wydajność
- dołączone gratisy: maseczka i serum
- nie plącze włosów
- nawilżenie
- poprawia kondycję włosów
- nie spływa i łatwo się spłukuje
Wady:
- dostępność, mogła by być dostępna w drogeriach dzięki czemu można byłoby również liczyć na ciekawe promocje
- cena
- zapach, który dla mnie gra dużą rolę
__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA
wydaje mi się że spotkałam kiedyś w drogerii Hebe.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś maseczkę z tej firmy i była całkiem dobra. Fakt, zapachami one nie powalają.
OdpowiedzUsuńNie miałam wariantu do włosów blond,może kiedyś się skusze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
słyszałam że to bardzo dobra firma jednak jeszcze nie miałam okazji jej używać;)
OdpowiedzUsuńWydaje się całkiem ok, ale zapach ma dla mnie dużą rolę, więc nie wiem czy się skuszę :)
OdpowiedzUsuńTej wersji jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś już się z nią spotkałam, ale już nie jestem blondynką ;)
OdpowiedzUsuńja mam wersje dla wlosow zniszczonych i bardzo fajnie mi sie sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego czytałam o maskach biovaxu, musze je wypróbować, ale u mnie w mieście nigdzie ich nie widziałam :(
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś wersję niebieską, chyba mleczną i też nie zwaliła mnie z nóg. :)
OdpowiedzUsuńsuper ;D
OdpowiedzUsuńcos dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję fioletową do włosów ciemnych i miło ją wspominam. A ostatnio kiedy były ich saszetki w Biedronce wzięłam dwie brązowe z olejem arganowym i czekają na zużycie :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię wax ale ten najzwyklejszy :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu miałam maseczkę tej firmy (tylko inny rodzaj) i średnio się u mnie sprawdzała, ale niewykluczone, że kiedyś spróbuję czegoś innego tej marki :)
OdpowiedzUsuńJa mam inną maseczkę z tej firmy i jestem bardzo zadowolona. Tej nigdy nie kupię bo mam ciemne włosy :).
OdpowiedzUsuńja bardzo lubie maski biovax :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki biovax czynią cuda z moimi włosami!
OdpowiedzUsuńJa też bardzo zwracam uwagę na zapach, a ściślej, jeśli coś ładnie pachnie, to chętniej i regularniej tego używam :)
OdpowiedzUsuńSuper skład, myślę, że to będzie mój kolejny zakup , będę do Ciebie zaglądać:),zapraszam do siebie:)
OdpowiedzUsuńMaski Biovax należą również do moich ulubieńców. Obecnie używam pomarańczowej do włosów suchych i zniszczonych i tę mogę Ci polecić. W przyszłości na pewno wypróbuję tę o której napisałaś :) Kusi mnie jeszcze ta z olejami. W ogóle co tu pisać, większość ich produktów zasługuje na uwagę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię maski z Biovaxu, szczególnie wersję argan, makadamia i kokos.
OdpowiedzUsuń