Co prawda egzamin na prawo jazdy zdałam we wrześniu 2013 r. ale z racji tego, że w moim rodzinnym domu nie mieliśmy auta nie miałam możliwości trenować nowo nabytych umiejętności. Wszystko zmieniło się po przeprowadzce. Tutaj auto jest niezbędnym środkiem lokomocji. Bez niego ani rusz, nie da się poprawnie funkcjonować. Co prawda nie minął od tego czasu rok, a zaledwie kilka miesięcy niemniej jednak pierwsza i kolejna jazda wywołały u mnie stres. Inne auto, nieznane ścieżki i pełna odpowiedzialność za auto i pasażerów wywołuje u mnie jeszcze trochę lekki lęk. Jednak myślę, że z każdą kolejną podróżą będzie coraz lepiej. Wczoraj stanęło przede mną, jak dla mnie duże wyzwanie. Przejechałam 70 km! Może dla niektórych to żadne przeżycie jednak dla mnie jedynie po kursach i wspomnianej przerwie nie było to takie chop siup. W każdym bądź razie dłuższą podróż za miastem, po obwodnicy i remontowanych drogach mogę odhaczyć i zaliczyć do udanych. W sumie to coraz bardziej zaczyna mi się podobać jazda autem. Muszę się przyzwyczajać, w końcu za zdanie egzaminu mąż obiecał mi auto! Ale o tej historii opowiem Wam kiedy indziej. Zatem kochany mężu czekam! :) Wyruszyliśmy chwilę po 5 aby zdążyć do Ełku na pociąg dla szwagierki. Nie udało mi się co prawda sfotografować wschodu słońca ale mam dla Was kilka innych zdjęć z wczorajszej podróży.
__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA
POZDRAWIAM KATARZYNA
Pamiętam ten stres przy pierwszych samodzielnych jazdach. Teraz już sobie nie wyobrażam życia bez samochodu, może trochę na swoje nieszczęście.
OdpowiedzUsuńJakie piękne krajobrazy! *-*
OdpowiedzUsuńMój blog [KLIIK]
Dla mnie pierwsza jazda była ogromnym przeżyciem. Ale do wszystkiego trzeba przywyknąć :)
OdpowiedzUsuńja nie mogłam po zdanyym egzaminie doczekać, kiedy bedę jeżdzić, bo samochód na mnie już czekał :)
OdpowiedzUsuńteraz po 5 latach samochodziku już nie mam i jest płacz i rozpacz :) ale mandaty dostaje cały czas :P
Ja po zdaniu egzaminu miałam 4 lata przerwy, więc wszystkiego uczyłam się od nowa. A teraz bardzo lubię jeździć samochodem, fajnie, że Tobie też się to zaczyna podobać:)
OdpowiedzUsuńU mnie zawsze mój facet prowadzi gdziekolwiek jedziemy, ja jestem pasażerem mimo, że prawie 3 lata mam prawko rzadko prowadzę. Ale w październiku jechałam do mojego chrześniaka na urodzinki, a mojego Michała nie było, bo był na delegacji. Więc wybrałam się sama do Malborka, czyli około 120 km w jedną stronę, tego samego dnia wracałam. Wieczorem miałam trochę stresu, bo padało, było ślizgo i ciemno, ale dałam radę, w sumie jestem dosyć dobrym kierowcą, mimo, że niedzielnym. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚliczny widok :-)
OdpowiedzUsuńdefinition-of-dreams.blogspot.com
Piękne widoczki :) Ja zdałam prawko końcem listopada 2011 roku i od zdania jeździłam może 2,3 razy i teraz się boję jeździć niestety :/
OdpowiedzUsuńnajdłu żej bez przerwy jechalam 304 kilometry wracającz Zakopanego ale po tym czasie musiałm zrobić sobie odpoczynek, bo oczy bolały ;p Samochód dobra rzecz ;)
OdpowiedzUsuńJa przed kursem na prawo jazdy bardzo sceptycznie podchodziłam do tej sprawy. Samochód był dla mnie czarną magią. Wszystko się zmieniło na kursie :D. Zdałam za pierwszy razem i od tamtej pory jeżdżę. Rodzina nie chciała uwierzyć, ale po jazdach ze mną zrozumieli z kim mają do czynienia :D. Jestem kombinatorem na drodze, i do tego bezkolizyjnym ;). Im więcej się jeździ tym lepiej.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
śliczne zdjęcie ;) ja po 5 latach jazdy nie wyobrażam sobie życia bez samochodu i nie wiem jak mogłam nie chcieć robić prawka wcześniej :)
OdpowiedzUsuńJa się nie mogę doczekać kiedy wsiądę i pojadę w dłużą trasę.
OdpowiedzUsuńkocham jazde autem kiedy jest słońce za oknem.. uwielbiam ten stan jak żaden inny !!!
OdpowiedzUsuńcudne krajobrazy:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie
Chciałabym już mieć prawo jazdy, ale wydaje mi się, że będę się czuła niepewnie za kółkiem ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia :)
ja jeszcze nie mam prwka ale juz cwicze jazde :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci prawa jazdy ja będę zdawała za 4 lata dopiero:)
OdpowiedzUsuńendrie-blog.blogspot.com
A ja nie robiłam prawa jazdy. Wszyscy skakali z radości, że mogli je robić a mnie nie ciągnie do czterech kółek. Czuję, że nic na siłę, może kiedyś... ;)
OdpowiedzUsuńjak się kieruje to się nie cyka fotek! :p
OdpowiedzUsuńPlesniaczek:*
Jeśli ma się prawo jazdy, to lepiej jest się ćwiczyć w kierowaniu autem, choćby po to, by mąż nie mógł krytykować kobiety, kiedy ta prowadzi :) Prawo jazdy zrobione dla posiadania prawka to strata czasu.
OdpowiedzUsuńTrzeba się przełamywać, inaczej strach przed jazdą po dłuższej trasie i w trudniejszych warunkach sparaliżuje młodego kierowcę. Nie po to męczyło się na egzaminach, aby tylko przeparkowywać na podwórku samochód :)
OdpowiedzUsuń