środa, września 16, 2015

"MIŁOŚĆ PRZYCHODZI Z DESZCZEM" | MILA RUDNIK

MIŁOŚĆ PRZYCHODZI Z DESZCZEM

Witajcie,


Zawsze zastanawiałam się jak to jest z tym "odczuwaniem bliźniaków", gdy jeden czuje co dzieje się u drugiego. Jednocześnie zawsze powtarzałam, że nie chciałabym mieć dzieci bliźniaków bo bałabym się, że po prostu ich kiedyś pomylę. Wiem, że "matka zawsze rozpozna swoje dzieci", jednak miałabym lekkie obawy, gdyby dzieci były praktycznie identyczne. Niemniej jednak chciałabym mieć siostrę bliźniaczkę, kogoś takiego jak ja, bardzo ze mną związanego, z kim rozumiałabym się bez słów, wręcz telepatycznie.

Macie brata bliźniaka lub siostrę bliźniaczkę? 


FABUŁA


MIŁOŚĆ PRZYCHODZI Z DESZCZEMJak się pewnie domyślacie po tym wstępie, książka "Miłość przychodzi z deszczem" opowiada o dwóch bliźniakach. Marcin i Marek są identyczni jak dwie krople wody i wręcz nierozłączni. Łączy ich ta specyficzna "więź bliźniaków", która sprawia, że zawsze odczuwają emocje tego drugiego. Oczywiście zawsze mogą też na siebie liczyć, niezależnie od czasu i sytuacji. Niestety wszystko rozpada się jak domek z kart za sprawą prośby Marcina. Przyznam, że dość niecodziennej i zaskakującej. Cała sytuacja, która wywiązała się między braćmi doprowadza do tego, że Marek w jednej chwili pakuje się i opuszcza rodzinne miasto. Przez to, co zrobił na prośbę brata sprawiło, że nie potrafi z nim przebywać i żyć normalnie z tym, co zrobili. Marek wyjeżdża i niebawem poznaje Annę, w której zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Niestety ich szczęście nie trwa długo. Niespodziewanie w wypadku samochodowym ginie Marek, ale czy na pewno?

Wybór między większym i mniejszym złem zawsze jest zły.

MOJA OPINIA


Książkę "Miłość przychodzi z deszczem" czytało mi się bardzo dobrze. Intrygowała mnie i sprawiała, że angażowałam się w całą akcję. Nic nie jest w niej wyjaśnione od razu, dzięki czemu akcja powoli nas zaskakuje. Wszystkie elementy dopiero po czasie układają się w spójną i logiczną całość.

Patrzenie w przyszłość nie oznacza zapomnienia o przeszłości. Nie znaczy też, że jest mniej ważna. Ale nie można spędzić życia, wciąż oglądając się za siebie, bo pewnego dnia może się okazać, że przed tobą nic już nie ma.

Przyznam się szczerze, że to, co zrobili bracia zaskoczyło mnie. Nie myślałam, że można posunąć się, aż tak daleko. Dla mnie nie jest to na pewno objaw wielkiej miłości. Podmiana braci, bez wiedzy żony, żeby Marek zastał biologicznym ojcem dziecka Doroty i Marcina zaintrygowało mnie, ale jednocześnie wzbudziło mój sprzeciw. 

Jeszcze nie zdarzyło mi się na samym początku zrazić się do głównych bohaterów. Nic nie tłumaczy tego co zrobili.


Przyznam, że to, co zdarzyło się w szpitalu po wypadku -  przeczuwałam. Wiedziałam, że coś nie jest tu jak być powinno. To był kolejny moment, w którym zaskoczyła mnie decyzja głównego bohatera. Nie rozumiem jak można tak postąpić i później żyć z taką ogromną tajemnicą. To nie są jakieś błahe i dziecinne sekrety, ale poważne decyzje mające bardzo poważne konsekwencje i całkowicie zmieniające obecne życie. Dodatkowo te późniejsze pretensje do rodziny, że nie potrafią odróżnić braci. Wszystko to bardzo mnie wciągnęło, ale jednocześnie denerwowała mnie cała ta sytuacja. 

tulipany

Intrygujące są również dwie powiązane z braćmi kobiety Anna oraz Dorota. Pierwsza rozdarta wewnętrznie nie wie czy będzie w stanie oddzielić obraz Marka i Marcina, druga natomiast przez męża, który doprowadza do rozpadu ich związek. 

Czasem wystarczy chwila, by całe życie zmieniło kierunek.

W książce bardzo ciekawie opisane jest to jak pochopnie podjęte decyzje odciskają piętno na całym życiu. Jak jedna decyzja niesie konsekwencje także dla innych osób. Jak trudno jest wytrwać w kłamstwie i piętrzących się tajemnicach oraz jak trudno naprawić niektóre błędy szczególnie po upływie czasu. Trudne pytania, które pozostają bez odpowiedzi. Książka, bowiem nie kończy się w jednoznaczny sposób. Mamy jedynie zarys, który każdy może dowolnie zinterpretować. Ja odniosłam wrażenie jakby książka miała mieć kolejne części. Przyznam szczerze, że chętnie przeczytałabym kolejną część, ponieważ ciekawi mnie jak ta cała sytuacja się rozwiąże.

"Miłość przychodzi z deszczem" osobiście polecam. Może przypomina trochę akcję z brazylijskich telenowel niemniej jednak wciąga, intryguje i daje do myślenia.


__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA

4 komentarze:

  1. Nigdy nie czytałam podobnej książki. Zaciekawiłaś mnie nią. Postaram się o niej pamiętać.

    OdpowiedzUsuń
  2. chętnie bym przeczytała, zainteresowałaś mnie tą książką ;)

    OdpowiedzUsuń

Staram się odpowiadać na komentarze bezpośrednio pod postami ;)
Dziękuję za wszystkie komentarze :)
Będzie mi miło jeśli zaobserwujesz - daj znać a się odwdzięczę !