Witajcie,
Myślę, że już niebawem będziemy zajmować się z mężem urządzaniem naszego nowego domu. Nie jestem jakimś dekoratorem wnętrz i nie znam się na tym dobrze. Śmieję się, że jestem jak Christina z "Chirurgów". W jednym z odcinków, gdy miała swój kryzys zawodowy i była w trakcie urządzania mieszkania z Owenem, poszła do sklepu i widząc pokazowo urządzoną kuchnię z salonem po prostu powiedziała, że bierze całość. Dla mnie to idealne rozwiązanie! Dopiero jak widzę umeblowanie to wiem czy mi się to podoba. Nie potrafię sobie wyobrazić tak do końca tych połączeń ale staram się to zmienić. Dlatego też przeszukuje internet w poszukiwaniu tak zwanych inspiracji. Dzisiaj przygotowałam dla Was myślę klasyczną ale wesołą kuchnię.
Kiedyś, gdzieś na jakimś zagranicznym blogu kulinarnym (strasznie żałuję, że nie pamiętam już linka i nigdzie go nie zapisałam) widziałam przepięknie urządzoną kuchnię, która do tej pory została mi w pamięci. W kuchni tylko pozornie dominuje biel. Cała jest właśnie w tym klasycznym kolorze ale dzięki żywym kolorowym dodatkom w postaci kubków, podkładek, krzeseł, pokrowców nabiera takiej radości, życia. Wiem, że pewnie powiecie, że biel jest niesamowicie niepraktyczna ale na dzień dzisiejszy o takiej kuchni marzę i taką kuchnię chciałabym mieć.
Podoba Wam się?
Może zainteresują Was, któreś książki?
__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA