Witajcie,
Nie powiem napiłam się z mężem wiśniówki. Miło jest tak spędzić w dwójkę czas, powspominać przy muzyce te początkowe czasy naszego związku. Teraz na Polsacie śpiewa Chylińska "Kiedy powiem sobie dość" w ramach koncertu Top Trendy, a mąż śpi - rano jedzie na ryby (o 3 wstaje także zrozumcie :) ). Wszystko to wywołało u mnie wspomnienia i tęsknotę za rodzinną Łodzią, za tymi wszystkimi miejscami, przyjaciółmi i szaleństwami. Pamiętajcie moi kochani, że bardzo Was kocham i bardzo za Wami tęsknię. Takich przyjaciół nigdy się nie zapomina! To tak krótko i prywatnie.
__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA
Oglądam :) Chyla jest jedyna i niepowtarzalna :) Kocham ją w każdej wersji :) I miło tak powspominać - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj wieczór z winem i chłopakiem, kilka kilometrów od Łodzi :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja również, raz na jakiś czas, wspominam dobre czasy w moim rodzinnym mieście. W ciągu 5 lat na studiach we Wrocławiu tyle się zmieniło... Ech ;)
OdpowiedzUsuńNie bylam w Lodzi ale bardzo bym chciala kiedys tam pojechac :)
OdpowiedzUsuń