W ostatniej odsłonie mojej wycieczki po Augustowie zaproszę Was na przystań. Towarzyszyć będą nam niesamowici goście. Mowa właśnie o łabędziach. Przy jednej z restauracji pływało ich kilka. Były bardzo oswojone i w ogóle nie bały się ludzi, a wręcz przeciwnie lgnęły do nich i podpływały licząc oczywiście, że ktoś im coś rzuci. Dostały od nas sporą bułkę, więc było mnóstwo okazji do robienia zdjęć. Tymi zdjęciami kończę moją krótką, przelotną wycieczkę. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam i podobały Wam się moje odsłony tego miasta.
__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA
POZDRAWIAM KATARZYNA
Łabędzie to piękne ptaki, mają w sobie coś magicznego dla mnie :) No i są takie dystyngowane i eleganckie ;) Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPo moim jeziorku też pływa rodzina łabędzi ale sfotografować się nie dają :)
Dobrze że oswojone u mnie jest dużo dzikiego ptactwa. A łabędzie potrafią nawet ścigać i dziobać jak są w porze lęgowej...
OdpowiedzUsuńPrzepiekne zdjecia :)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia! Uwielbiam łabędzie, jak dla mnie są najpiękniejszymi ptakami ;)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia! Łabędzie to przepiękne ptaki :)
OdpowiedzUsuńkikaa-blog.blogspot.com - kliik! ♥
świetne zdjęcia! rewelacyjne ujęcia pięknego łabędzia (ale mi się rymuje :D )
OdpowiedzUsuńpierwsze zdjęcie - boskie!
OdpowiedzUsuńświetne :)
OdpowiedzUsuńps. a u mnie? CAUSALOWO I MODNIE :)
Mnie też zawsze zachwycają łabędzie, nie mogę się przy nich nie zatrzymać. Ale kiedyś ten dostojny ptaszek pędził za mną nad jeziorem Śniardwy, nie wiem, co go opętało :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspaniałą kolejną opowieść:) Zdjęcia łabędzi piękne, wyraziste, można patrzeć i patrzeć:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny! Cudowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńU nas przez kilka lat na stawie była para i miała młode. Czasem szły sobie z jednego stawu na drugi...pierwsza szła matka, za nią młode a kolumnę zamykał ojciec. Miejscowi wiedzieli że jak idą to im się schodzi z drogi. Jak siedziały na ulicy to ruch odbywał się wahadłowo, nikt nie odważył się zatrąbić czy próbować je przestraszyć.
OdpowiedzUsuńRaz jeden ważniak na warszawskich numerach zaczął trąbić i napierać aby mu zeszły ( mimo że druga strona jedni była pusta) wtedy stary skoczył na maskę i zaczął okładać auto skrzydłami. Widok był przedni. Facet wycofał i ominął stadko. Ale jedno jest pewne, lakiernik sporo kosztował. :DD
Po kilku latach na wiosnę wrócił jeden, a później już i on nie przyleciał. I tak teraz od dwóch lat mamy tylko kaczki.
Łabędzie są piękne, ale ja się niestety ich boję :)
OdpowiedzUsuń