Muszę się przyznać bez bicia, że nie mam ręki do kwiatów. Są takie oporne, że jakoś przy mnie nie chcą rosnąć. Szkoda bo ja tak bardzo kocham, kwiaty i chciałabym ich mieć w domu mnóstwo. Takim okresem, kiedy szczególnie mi ich brakuje jest właśnie zima. Musicie przyznać, że ta pora roku zdecydowanie nie jest dla kwiatów przyjazna. Jak się jednak okazało jest pewien kwiat, który nie dość, że jest mało wymagający to jeszcze kwitnie zimą, a konkretnie na Boże Narodzenie co dodatkowo dodaje mu magi.
Niby zwykły kaktus, a jednak cieszy. Kiedy odbywałam Staż w Straży Pożarnej, Panie z księgowości miały na szafie właśnie owego kaktusa, który już pod koniec listopada zaczął puszczać pąki i kwitnąć. To połączenie ciemniejszej zieleni i różowych kwiatów, skradło moje serce i sprawiło, że zaczął mi się niesamowicie podobać zwykły kaktus. Nic dziwnego zatem, że kiedy odchodziłam to w prezencie dostałam właśnie mojego ukochanego kwiatka tylko w mniejszej i młodszej wersji. Postanowiłam o niego dbać, aby rósł i pięknie kwitł, bo naprawdę pięknie wtedy wygląda. Koniecznym było oczywiście poszperać w internecie, aby dowiedzieć się coś nie coś o jego pielęgnacji. Być może spodoba Wam się równie bardzo jak mi.
Kaktus Bożonarodzeniowy ma wiele nazw. Mówi się na niego również zygokaktus czy Grudnik ale jego prawidłowa nazwa to Schlumbergera. Jest to roślina doniczkowa, która ma okres kwitnienia właśnie wtedy kiedy większość roślin już nie chce kwitnąć. Jest to roślina kaktusowata choć na pierwszy rzut oka nie wygląda jak tradycyjny, kolczasty kaktus. Jego trudna do wymówienia nazwa pochodzi od nazwiska pewnego Francuza, który zasłynął jako wielki ich pasjonata i właściciel bogatego ich zbioru. Grudnik pochodzi z Brazylii, przez co zaliczyć go możemy do rośli tropikalnych. Jego konstrukcja to spłaszczone trzony nieulistnione, na końcach których znajdują się kwitnące w okresie zimowym kwiaty w barwach różu, bieli, łososiowej i czerwonej.
Co ważne Grudniki nie lubią przenoszenia! Muszą stać w jednym miejscu inaczej zrzucają swoje kwiatki o czy niestety miałam okazję się przekonać.
Mój kaktusik jest jeszcze mały. Chciałabym Wam go pokazać ale jak wiecie szybko robi się ciemno co w ciągu tygodnia ZNACZNIE utrudnia prace blogerów. Kiedy wracam z pracy jest już ciemno, a jak wiadomo w świetle dziennym zdjęcia są ładniejsze.Dlatego też chwilowo zdjęcia tego brak ale spokojnie - nadrobimy to.
Źródło informacji: 1
Zapraszam Was do polubienia mojego profilu na facebook'u.
Mam go! :D
OdpowiedzUsuńOjej, poruszyłaś moje wspomnienia...moja Babcia miała ten kwiat, był wielki, cudownie się rozrósł, Babcia z nim rozmawiała. Twój też będzie piękny! Dziękuję za przypomnienie grudnika, pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńŚliczny ten kaktus ;-P
OdpowiedzUsuńpiękniś :) nie wiedziałam, że coś takiego istnieje, ale ja to w ogóle niekwiatkowa jestem, bo zapominam i najczęściej wszystkie doniczkowce kończą uschnięte :D
OdpowiedzUsuńdostałam tak owego na imieniny w pracy, jest piękny! :)
OdpowiedzUsuńwow piękny, chętnie widziałabym go jako ozdobę u siebie :)
OdpowiedzUsuńJaki cudowny kwiatuszek :p
OdpowiedzUsuńmój blog, hooneyyy