Witajcie,
Cały czas jestem na poszukiwaniach balsamu idealnego. Nie trafiłam jeszcze na taki, ale ciągle testuje i próbuję. Ostatnio kupiłam masło do ciała Bielendy – awokado. To było moje pierwsze masełko do ciała, jakie miałam okazję wypróbować. Akurat wtedy była na nie promocja w Rossmannie, więc bez wahania zdecydowałam się je kupić. A co było dalej?
Od producenta:
Masło do ciała AWOKADO o pięknym tropikalnym zapachu to bezpieczny kosmetyk polecany do całorocznej pielęgnacji skóry suchej i odwodnionej. Intensywnie i trwale nawilża głębokie warstwy skóry, delikatnie ją natłuszcza i skutecznie regeneruje. Zatrzymuje wodę w naskórku, likwiduje uczucie nieprzyjemnego napięcia skóry, wzmacnia ją, przywraca jej jędrność i elastyczność. Skutecznie odbudowuje i zmiękcza naskórek; koi, łagodzi podrażnienia.
Optymalnie nawilżona, promienna, zregenerowana skóra. Podrażnienia, szorstkość i łuszczenie się naskórka zredukowane. Uczucie napięcia i pieczenia skóry zlikwidowane.
Opakowanie:
Opakowanie jest dość duże, ale na pewno praktyczne. Jest to plastikowy słoiczek, który zakręcany jest nakrętką. Po otwarciu nie ma problemu z wydostaniem balsamu. Nie ma także problemu z wykorzystaniem go całkowicie do końca. Ma również przyjemny żółty, nieprzeźroczysty kolor, który kolorystyką ma nawiązywać do miąższu awokado. Opakowanie jest optymistycznie i elegancko będzie prezentował się na półce.
Kolor/konsystencja/zapach/wydajność:
Jest to mleczno żółty krem o raczej gęstej konsystencji. Zapach jest bardzo przyjemny, chociaż osobiście wolę soczyste owocowe zapachy. Można w nim wyczuć prawdziwe awokado. Co mnie cieszy to to, że zapach dość długo utrzymuje się na skórze, ale nie jest drażniący. Masełka używałam codziennie po kąpieli i starczył mi na około 3 tygodnie do miesiąca. Myślę, zatem, że wydajność nie jest zła.
Działanie:
Masełko bardzo dobrze rozprowadza się po ciele. Nie zostawia smug, ale musimy trochę poczekać zanim się wchłonie. Podobał mi się jego działanie. Moja skóra po nim przyjemnie pachniała i przez jakiś czas była przyjemna w dotyku. Może pozostawiać lekki tzw. film na skórze jednak skóra po jego użyciu jest przyjemnie odświeżona i nawilżona.
Cena/Pojemność:
12 – 15 zł (mi udało się go kupić w promocji za ok. 8 zł) / 200 ml
To było bardzo miłe i pozytywne spotkanie z masełkami do ciała. Jeśli będę miała możliwość jeszcze po nie sięgnę i z miłą chęcią wypróbuje inne masełka z tej serii.
POZDRAWIAM KATARZYNA
Zaciekawiło mnie to cudo ;)
OdpowiedzUsuńMasełko lubię, uwielbiam za to peeling z tej serii i polecam go ;)
OdpowiedzUsuńchętnie również wypróbuję ;)
UsuńMogłabym się skusić. Zainteresował mnie.
OdpowiedzUsuńja nie lubię masełek, są jak dla mnie za bardzo tępe i gęste, wole lżejsze w konsystencji balsamy ale ten pewnie musi obłędnie pachnieć;)
OdpowiedzUsuń