Czas robotów nie dobiegł końca! Dzisiaj przychodzę do Was z filmową recenzją. Staram się nadrabiać moje filmowe zaległości, ponieważ moja lista pozycji do obejrzenia sukcesywnie się wydłuża. Jedna z pozycji niedawno prezentowana była na Polsacie, więc nie mogłam zmarnować takiej okazji i o 20stej zasiadłam wygodnie prze telewizorem. Patrząc na niego od razu przypomniał mi się film "Transformens". Zapraszam na krótką recenzję i filmową propozycję na wieczór.
ŹRÓDŁO: STOPKLATKA |
Oryginalny tytuł: Real Steel
Reżyseria: Shawn Levy
Scenariusz: John Gatnis
Kraj: USA, Indie
Gatunek: Familijny, akcja, sci-fi
Premiera: 06.09.2011 (Świat), 14.10.2011 (Polska)
Obsada: Hugh Jackman, Dakota Goyo, Evangeline Lilly,
Anthony Mackie, Kevni Durand, Hope Davis,
James Rebhorn, Karl Yune, Olga Fonda
Anthony Mackie, Kevni Durand, Hope Davis,
James Rebhorn, Karl Yune, Olga Fonda
"Giganci ze stali" to prosty familijny film. Główny bohater (Hugh Jackman) jest byłym bokserem, który odnosił liczne sukcesy. Jego życie nie jest proste. Bohater ma pecha i często pod górkę. To oczywiście ma się niebawem zmienić.
Świat w filmie trochę różni się od tego, których znamy na co dzień. Zawodowych bokserów takich jak główny bohater wyparły z ringu roboty. Charlie Kentan obraca się zatem w środowisku zajmującym się nielegalnymi walkami właśnie takich robotów. Nie jest mu łatwo, jest zadłużony u najgorszych ludzi w mieście, a jego roboty ciągle się psują. Ledwo wiąże koniec z końcem. Często przegrywa i musi ostro kombinować. Jakby tego było mało umiera jego była dziewczyna, zostawiając po sobie ich syna. Charlie musi się nim zaopiekować na okres wakacji. Max z przyjemnością zagłębia się w środowisko walk robotów, szczególnie kiedy na złomowisku znajduje robota drugiej generacji - Atoma. Reanimują go wspólnie po to, aby zrobił prawdziwą furorę.
Od tego momentu zaczyna się ich wspólna przygoda. Max zupełnie zmienia swojego ojca i sprawia, że odkrywają siebie na nowo, zmieniają zarówno siebie jak i podejście do siebie na wzajem. Stają się ponownie ojcem i synem. Wspólnie zaczynają brać udział w nielegalnych walkach robotów . Z dnia na dzień, z walki na walkę, dzięki swojej determinacji stają się coraz bardziej sławni. Pewnego dnia trafiają do ligi zawodowej, gdzie na pierwszej walce od razu wyzywają na pojedynek mistrza - Zeusa.
ŹRÓDŁO: PHOTOBAZA |
Film zrobił mi miłą niespodziankę. Fajnie się go oglądał, jest idealny na spokojne, rodzinne popołudnie. Fabula nie jest jakoś specjalnie rozbudowana i skomplikowana. Znajdziemy w nim boks, walki i dobrą muzykę. Historia przypomina trochę historię Rocky'ego. Bohater zaczyna w podrzędnych turniejach od zera, a kończy w walce o mistrzostwo. Mamy więc tutaj połączenie starszego "Rocky'ego" i nowoczesnych "Transformers'ów". Fabuł filmu bardo dobrze przeskakuje od pełnych akcji walk robotów przez osobiste rozterki głównych bohaterów. W prezentowanych maszynach znaleźć można ludzkie cechy, dodatkowo są one fajnie zaprezentowane, przez co przykuwają uwagę widza. Kiedy przysiądziemy do tego filmu na pewno będziemy się dobrze bawić.
POZDRAWIAM KATARZYNA
Widziałam ten film, bardzo mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam ;)
OdpowiedzUsuńBoski Hugh :D
OdpowiedzUsuńNie oglądałam tego filmu. Miałam w planach, ale zupełnie wyleciał mi z głowy :D.
OdpowiedzUsuńNie oglądałam jeszcze tego filmu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rzetelne-recenzje.blogspot.pl
Oglądałam :)
OdpowiedzUsuńI spodobał mi się tak samo jak Transformers ( uwielbiam ) :)
Oglądałam, świetny film :)
OdpowiedzUsuńciekawy film
OdpowiedzUsuńMiło mi rozgościć się u Ciebie na blogu, zapraszam Cię serdecznie do siebie, na chwilę i na dłużej, zapraszam również do odwiedzenia mojego fanpage i zakupów na każdą okazję
Pozdrawiam
http://lesia-rekodzielo.blogspot.com
Nie pamiętam kiedy oglądałam coś w TV :) Tego filmu nie widziałam ale może kiedyś po niego sięgnę.
OdpowiedzUsuńja na sąsiadach byłam :D
OdpowiedzUsuńSci- fi to raczej nie dla mnie. Chociaż kino familijne lubię ;-)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że film jest tandetny i nie warty uwagi :) Po Twojej recenzji chętnie obejrzę!
OdpowiedzUsuńWidziałam , bardzo fajny film a Hugh Jackman to moj ulubiony aktor:)
OdpowiedzUsuńPodobał mi się ten film :)
OdpowiedzUsuń