Witam,
Internetu co prawda jeszcze nie mam ale korzystam z uprzejmości moich teściów chwilowo. A co u mnie? Przeprowadziliśmy się! Dla mojego męża - "w końcu" mi osobiście jeszcze tak bardzo się nie spieszyło. Nie mniej jednak od poniedziałku mieszkamy już "na swoim". Zupełnie nowe przeżycie. O wszystkim trzeba pamiętać i wszystko wydaje się drogie. Mimo wszystko fajnie jest samemu wszystko, po swojemu urządzać. Dobieranie kolorów i dodatków cieszy coraz bardziej - nawet zakup poszewki na jaśka, która pasuje do wersalki sprawia mi taką radość, że nawet sobie nie wyobrażacie.
Bardzo się cieszę bo na ten długi weekend odwiedził nas nasz przyjaciel ze studiów, nasz świadek na ślubie i . Cieszę się bo chyba z rok się nie widzieliśmy. W końcu można się spotkać i wygadać. Co prawda co chwilę intensywnie rozmawiają z moim mężem o kosiarkach to i tak ciesze się, że przyjechał bo mam chwilę, żeby z do Was napisać. W sumie to nawet tak fajnie na nich popatrzeć, że nawet po roku potrafią rozmawiać z takim zaangażowaniem.
Teraz przeprowadzka już praktycznie się dokonała. Dom posprzątany, a nasze rzeczy rozlokowane, więc teraz blog wróci do żywych i posty będą z powrotem pojawiać się regularnie.
Cieszycie się?
A na zdjęciach nasz dom tuż po zrobieniu elewacji. Niestety jak dopiero po publikacji zauważyłam jeszcze bez barierek na balkonach. Dla wyjaśnienia nieścisłości barierki obecnie już są więc nie grozi nam upadek z wysokości.
__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA
Bardzo ładny dom ;))
OdpowiedzUsuńprzepiekny dom :) super :) ja nadal czekam na mieszkanko i tez bede miala taki zaciesz przy dekorowaniu :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak na swoim :)
OdpowiedzUsuńpokaż jak się urządziłaś :)
OdpowiedzUsuń