Witajcie,
Na początek trochę prywaty:
W piątek odwiedziła nas, w Łodzi moja przyszła teściowa. Umówienie spotkania nastąpiło dość szybko, praktycznie z dnia na dzień bo przy okazji była u swojej mamy w Łodzi więc było mało czasu na przygotowania. Z racji tego, że wszyscy pracujemy dom nie powiem wymagał trochę posprzątania. Dlatego też dzień przez przyjazdem wstałam o 7 (mimo, że szłam do pracy na 14 - masakra) upiekłam ciasto, posprzątałam, umyłam podłogi, wytarłam kurze, umyłam łazienkę, kuchnie, kafelki, krany, półki itd.. Powiem szczerze, że sernik chyba wiedział dla kogo jest szykowany bo wyszedł dosłownie idealny, pięknie wyrósł nie przypalił się i był naprawdę idealny. Mama też się postarała. Przyszykowała pięknie stół, kupiła kwiaty i ugotowała te wszystkie pyszności.. mmm.. bitki krokiety, sałatki - palce lizać. Niestety nie zrobiłam zdjęć by się Wam pochwalić.
Nie powiem denerwowałam się tą wizytą bardzo. Zwolniłam się wcześniej z pracy by móc spotkać się z przyszłą teściową i babcią. Na szczęście wszystko było w porządku. Może też dlatego, ze przy niej się spinam i mało odzywam ale myślę, że z czasem przywyknę (jak każdy). Rodzice się śmiali i dogadywali. Zapytała kiedy przyjeżdżam i bardzo ucieszyła się, że przyjadę i ze mam przyjeżdżać jak najszybciej - to mnie bardzo ucieszyło. Także weekend miałam pełen wrażeń :)
Bardzo dziękuję mojej Kasi za wspomnienie mnie i polecenie na blogu. Kocham Cię! ;**
Na miłe zakończenie dnia natomiast coś słodkiego dla Was. Przepis dostałam od Pani Danusi z pracy. Jest prosty i łatwy ale ja chyba na początek dałam za dużo czekolady ale praktyka czyni mistrza i następne będą bardziej perfekcyjne ;) W każdym bądź razie wszyscy się zajadali. Rozpuszczony lekko banan i czekolada razem pomieszane spakują rewelacyjnie! MNIAM! ;)
BANANY Z CZEKOLADĄ
banany
czekolada
PRZYGOTOWANIE
Banany wkładamy do nagrzanego piekarnika. Kiedy się podgrzeją i sczernieją wyjmujemy je na chwilkę i nacinamy wzdłuż ich długości. Rozchylamy lekko skórkę i wkładamy do środka czekoladę. Następnie banany wkładamy ponownie do piekarniki aż czekolada się roztopi. Wyjmujemy i się zajadamy ;)
Przepraszam za jakość zdjęć ale tylko tak udało mi się je uchwycić zanim wszystko zjedli ;)
Dobranoc ;**
POZDRAWIAM KATARZYNA SKOK