Witajcie,
Pisałam Wam niedawno o naszej wielkiej stracie czyli niespodziewanym odejściu naszego królika Truśka. Obydwoje z mężem czuliśmy jednak, że chcemy mieć kolejnego misiaka. Było kilka podejść i za trzecim razem się udało. Nasz nowy króliczek jest malutki bo waży jedynie 1 kg i ma ok. 4 mc. Nazwaliśmy go Snoopy (jakoś tak w punkt nam do niego pasuje), chociaż często wołamy na niego mała hiena, ponieważ ma identyczne umaszczenie jak ona. Jest oczywiście baranem miniaturką (klapnięte uszka) i ma wyjątkowe umaszczenie, a szczególnie pyszczek. Jak dla mnie dość niespotykany, gdyż jedną połowę ma białą i jasnoszarą natomiast druga połowa jest czarna i ciemnoszara. Urocza mała chudzinka. Jest cudowny! Przyjazny i odważny. Liże wszystko i wszystkich na około, co jest dość śmieszne. Przejechałam PKS'em po niego prawie 200 km ale było warto. Nawet sama właścicielka dzwoniła i upewniała się klika razy czy to nie są jakieś żarty żeby taki kawał drogi jechać po króliczka. Mały jest teraz naszym oczkiem w głowie i jest przeuroczy.