Witajcie,
Patrząc na ostatniego mojego posta postanowiłam, że muszę Wam o Tym napisać. Powodem poniekąd była moja szwagierka (tak Ty Asiu), która zwróciła jakiś czas temu uwagę na to, że mam tendencję do rozpisywania się i moje posty są długie jak nie za długie. Patrząc właśnie na ostatniego posta chcąc nie chcąc trzeba jaj ewidentnie przyznać rację.
Każdy kto mnie zna wie, że jestem gadułą i że lubię mówić. Pamiętam, że zawsze jak wracałam ze szkoły musiałam się najpierw PORZĄDNIE wygadać co i jak zanim np. zjadłam obiad czy poszłam odrabiać lekcje. Mama codziennie pytała wtedy "czy nie boli mnie jeszcze język?". Staram się oczywiście nie paplać bez sensu ale mam taką wewnętrzną potrzebę, że muszę się wygadać.No co ja poradzę! Szkoda tylko, że nie przekłada się to na publiczne wypowiedzi, prezentacje czy egzaminy ustne na studiach. No cóż nie można mieć wszystkiego.
Jednocześnie działa u mnie zasada "co w mowie, to w piśmie". Tyle samo co mówię to i piszę. Mam tendencję do rozpisywania się i rozwlekłego pisania. Mój mąż śmiał się, że da mi do rozpisania swoją magisterkę, bo miałam wszystko napisane ale brakowało mu ilościowo stron. Trzeba było zatem rozciągnąć zdania i trochę bardziej się rozpisać. Śmiał się wtedy, że to ja powinnam to robić, a nie on, bo ja mam do tego zdecydowanie większy talent. Zawsze też musiałam więcej doczytywać. Czułam się lepiej, gdy do treści na wykładach doczytałam sobie dodatkowo coś więcej żeby m.in móc więcej napisać na kolokwium. Tak też zostało mi do dziś. Niestety, a może na szczęście.
I jak widać moje gadulstwo przejawia się również w postach na moim blogu. Zauważyłam, że mam tendencję do rozpisywania się. Często chcę Wam przekazać po prostu jak najwięcej, bo wydaje mi się, że wszystko jest ważne, a post staje się bardziej rzetelny i prawdziwy. Zupełnie jak przy nauce. Wolałam wiedzieć więcej niż zostać zaskoczona, że czegoś nie wiem. Dlatego też często macie wiele do czytania.
Mam jednak nadzieję, że Was tym za bardzo nie zamęczam. Postanowiłam, że zapytam Was o to bo to w końcu Wy jesteście najważniejsi i Wy czytacie moje teksty. Zatem dajcie znać, czy za dużo piszę, a na pewno postaram się zmienić i "ograniczyć".
__________________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA
POZDRAWIAM KATARZYNA
Moje posty też chyba bywają za długie, lubie pisać choć w życiu nie jestem gadułą:)
OdpowiedzUsuńja jestem strasznie rozgadana :)
OdpowiedzUsuńkonkurs na moim blogu wygraj z Oasap!
http://zielonoma.blogspot.it/
Nie zamęczasz :). Ja jestem gadułą tylko jak mam fazę i to przy bliskich :). Raczej jestem nieśmiała.
OdpowiedzUsuńjak post jest ciekawy to nie przeszkadza mi że jest dłuugi;)
OdpowiedzUsuńgorzej jakby był nudny :P
Jak lubisz dużo pisać to pisz, w końcu to Twój blog :)
OdpowiedzUsuńoj tam oj tam, ważne, żeby być sobą ;-)
OdpowiedzUsuńświęta prawda :)
UsuńOj, ja się rozpisuję przy moich recenzjach :) nie wiem czy w ogóle ktoś jest w stanie dotrwać do końca :)
OdpowiedzUsuńWygadanie to również dobra cecha - osoby, które lubią dużo mówić zawsze pociągną rozmowę, co w towarzystwie jest przydatne :)
OdpowiedzUsuńObserwuje :) Czekam na Ciebie :)
OdpowiedzUsuńoczywiście, że nie męczysz pisaniem, liczy się treść :)
OdpowiedzUsuńNie no jest ok naprawdę Kasiu :) Pozdrowienia od wykładowego gaduły :)
OdpowiedzUsuńWcale nie piszesz za duzo, ja tu wpadam od czasu do czasu i bardzo lubie Cie czytac. Tez podobnie jak Ty lubie sie wygadac i w mowie i pismie, taka widocznie nasza natura... Pozdrawiam Cie KAsiu bardzo serdecznie:):)
OdpowiedzUsuń