II ROCZNICA ŚLUBU

Witajcie,

Dzisiaj obchodzę wraz z moim mężem drugą rocznicę ślubu. Niestety dzisiaj, ciężko mi w ten dzień. Mam kilka problemów, z którymi wciąż się męczę. Na domiar złego mój mąż właśnie dzisiaj musiał wyjechać na tygodniowe szkolenie. Gdyby wszystko było w porządku nie uderzyło by to we mnie tak bardzo. Jednak wszystko to sprawia, że bardzo tęsknię i jest mi naprawdę ciężko. Mam nadzieję, że w weekend mojemu mężowi uda się wrócić i nic nie zepsuje naszych planów.

W ten ważny dla nas dzień zdarzyło się jednak coś takiego co wywołało uśmiech na mojej twarzy. Rano bowiem do kuchni wleciał mi mały ptaszek. Słyszałam wcześniej co prawda ćwierkanie ale nie spodziewałam się, że dobiega ono właśnie z mojej kuchni. Możecie się domyśleć jakie było moje zdziwienie, kiedy zauważyłam to małe trzepoczące się zwierzątko. Automatycznie poodsuwałam firanki i otworzyłam wszystkie okna. Na szczęście nie musiałam go łapać i sam wyfrunął przez otwarte okno. 

Nie wiem jak Wy ale ja takim zdarzeniem często przypisuje jakieś znaczenie. W perspektywie sytuacji, w której się znajduję i tego jak się czuję był to taki ciepły podmuch, odrobina nadziei i obietnica lepszego. Może to głupie ale właśnie to czułam uśmiechając się kiedy ten niespodziewany gość wyfrunął przez moje okno.

Teraz trochę jak to się mówi "prywaty":

Kochanie, jeśli uda Ci się przeczytać ten post wiedz, że bardzo Cię kocham i już za Tobą tęsknie. Dziękuje za te dwa lata. Obydwoje wiedzieliśmy, że z naszymi charakterami nie będzie łatwo ale i nie będzie nudno. Nikt tak jak Ty nie potrafi mnie rozweselić i jednocześnie rozzłościć. Kocham Cię bardzo i po prostu dziękuję Ci, że jesteś.

Tradycyjnie rocznicowy post nie może się obyć bez mojego ulubionego ślubnego zdjęcia.

__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA