Witajcie,
Nie wiem jak Wy ale kiedy ja staję przed stoiskiem z woskami to czuję się zupełnie jak dziecko. Dotknęła bym wszystkich wosków i wszystkie powąchała. I tu pojawia się problem ponieważ po chwili przestają czuć cokolwiek. Na szczęście są cudowne panie, które doradzą, opowiedzą wszystko i co ważne podadzą ten magiczny kubeczek z ziarnami kawy, resetujący nasz zapach w nosie. Wosków jest mnóstwo i mogłabym na nie patrzeć i wąchać każdy. Wszystkie te kompozycje zapachowe wyglądają i pachną tak kusząco, wołając kup mnie! I to jest w tym wszystkim najgorsze ponieważ ja totalnie nie mogę się zdecydować. Wzięła bym ten i ten i może jeszcze ten i tak zbiera się tego cała pokaźna gromadka.
Czy i Wy macie podobnie?
Myślę, że troszkę łatwiej jest kupować przez Internet chociażby przez stronę Goodies, na której możecie kupić bardzo dużo wosków m.in ten który chciałam Wam dzisiaj przedstawić czyli Red Raspberry.
MOJA OPINIA
Zapach soczystych malin już z samej nazwy chyba wszystkim musi się pozytywnie kojarzyć. Lato, soczyste kolory owoców i ten smak. Takie właśnie ma się wyobrażenia, kiedy patrzy się na tą różowiutko malinową tartę. Zaraz po otwarciu pachnie właśnie tak soczyście owocowo, po prostu rewelacyjnie. Trochę kojarzy mi się z takim słodkim malinowym syropem. Zapach jest słodki, soczysty, aromatyczny i jakby lekko kwaśny. Mogłabym go wąchać bez przerwy - "na sucho" pachnie wręcz idealnie. Po rozpaleniu zapach jest trochę inny. W pierwszej kolejności wyczuwalna jest dość mocna słodycz. To taki jakby przesłodzony syrop malinowy. Ta kwasowość, o której wspomniałam próbuje się przebić ale słodycz zdecydowanie wygrywa. Jednak im bliżej znajdziemy się kominka tym bardziej możemy się go doszukać. Zapach wosku od razu wypełnia całe mieszkanie jednak szybko znika. Mam wrażenie, że olejki eteryczne wyparowują dość szybko. Aby pachniał nam jak najdłużej najlepiej stopniowo dodawać kawałki tarty do kominka.
__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA