poniedziałek, sierpnia 06, 2012

MAZURSKIE ŁUPY RODZICÓW

 Witajcie,


Ostatnio ilość posiadanego przeze mnie czasu na cokolwiek została ograniczona do minimum. Nie mam czasu zupełnie na nic! Tym samym notka na szybko tuż przed pójściem spać i oczywiście nadrobienie zaległości w komentowaniu. Niestety o 4 trzeba wstać do pracy ;(

Powojowałam trochę z wyglądem bloga i urodziło się coś takiego ;) Podoba Wam się?


Rodzice wrócili w piątek. Zadowoleni i wypoczęci i jak mówią najedzeni. Poznali rodziców M.. Od razu zaczęli rozmawiać i się dogadywać. Zapoznanie rodziców zatem przebiegło wyjątkowo dobrze. Nie obyło się również bez planów ślubnych. Tutaj rodzice nastraszyli trochę M. ilością gości, limuzyna itd., że aż do mnie zadzwonił. Ale spokojnie to były tylko żarty, które szybko łyknął (ja wiedziałam od razu). Nadszedł zatem najwyższy czas na całe wielkie planowanie ślubu, a tyle jest do zrobienia. Będę zadawać relację z przygotowań, może komuś się przydadzą moje spostrzeżenia.

wędzona szynka


Przyszła teściowa nie wypuściła Rodziców z pustymi rękami. Na drogę dała im 30 prawdziwych świeżych jaj, grzybki suszone i w słoikach oraz ta niebiańską szynkę przez nich wędzoną, którą uwielbiam i któa pachnie niesamowicie! ;o Poniżej zdjęcia łupów.

wędzona szynka

wiejskie jaja

__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA SKOK