czwartek, stycznia 16, 2014

FILMOWE WIECZORY | "PRZYGODA NA ANTARKTYDZIE" I "MÓJ PRZYJACIEL HACHIKO"



Witajcie,


Było o przystojniakach i filmach akcji więc teraz jak obiecałam przyszedł czas na wzruszenie. Chciałabym opowiedzieć Wam o dwóch przepięknych filmach, które z moim mężem obejrzeliśmy ostatnio. Są to dwie piękne historie, które niesamowicie doprowadziły mnie do łez. Co ważne oba filmy opowiadają o wydarzeniach autentycznych, które wydarzyły się naprawdę i oba opowiadają o psach.

"Przygoda na Antarktydzie"


W pierwszej kolejności film "Przygoda na Antarktydzie". Głównymi bohaterami są w tym filmie niewątpliwie psy oraz zdecydowanie najbardziej z nimi związany ich opiekun wraz ze swoimi przyjaciółmi. Historia rozpoczyna się w momencie kiedy do stacji przybywa naukowiec w celu zbadania meteorytu, który niedawno spadł na Antarktydę. Tym samym główny bohater Jerry zobowiązuje się zawieść, go swoim psim zaprzęgiem do prawdopodobnego miejsca upadku meteorytu. Niebawem rozpętuje się jednak ogromna burza, która mimo wszystko nie stanowi przeszkody dla naukowca. Nie chce on pod żadnym pozorem zrezygnować z poszukiwań. Decyzja ta mało co nie kosztowała by go życia, gdyby nie pomoc i ratunek psów. Powrót do stacji nie przynosi również dobrych wieści. Jerry zmuszony jest pozostawić wszystkie swoje psy, do których jest ogromnie przywiązany i odlecieć samolotem do szpitala. Niestety warunki atmosferyczne nie są sprzyjające i nie może on ani nikt inny po nie powrócić. Jerry oczywiście się nie poddaje! Wszelkimi możliwymi sposobami stara się dostać na Antarktydę. Mogę zdradzić, że trwa to bardzo długo i psy przez cały ten czas pozostają same na Antarktydzkie. Historia jest piękna i oczywiście pięknie się kończy. Nie brakuje w niej jednak wielu momentów wzruszeń. Piękna opowieść, która jest jak najbardziej godna polecenia i najwyższej oceny.

Przygoda na Antarktydzie
ŹRÓDŁO: MY FILMY ONLINE
   

"Mój przyjaciel Hachiko"

                                               
Drugim w kolejności filmem był "Mój przyjaciel Hachiko". Film opowiada historię tytułowego psa rasy Ahita o imieniu Hachiko. Całość zaczyna się w momencie kiedy profesor muzyki Parker Wilson znajduje szczeniaka na stacji kolejowej. Początkowo przez nieprzychylnie nastawianą do psa żonę stara się odnaleźć jego właściciel. Szybko jednak Hachiko przywiązuje się do swojego pana i codziennie odprowadza go na stacje kolejową oraz czeka na niego w tym samym miejscu kiedy wraca z pracy. Nie zmienia się to również po śmierci profesora. Przez następne dziesięć lat swojego życia, codziennie o tej samej godzinie przychodzi on na stację i z nadzieją i tęsknotą czeka aż Pan wreszcie wróci. Film oparty jest oczywiście na prawdziwej historii psa o tym samym imieniu, który całe swoje życie czeka na zmarłego pana (Japończyka w oryginale). Historia jest przepiękna i niesamowicie wzruszająca. Nawet teraz kiedy Wam o niej pisze lekko się  wzruszam. Tym którzy nie oglądali zdecydowanie polecam tą przepiękną opowieść.

Mój przyjaciel Hachiko
ŹRÓDŁO: INTERIA360
   
Miłego oglądania...
__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA