piątek, listopada 06, 2015

PRZEPIS NA CREME BRULEE BEZ PIECZENIA

Witajcie,


Uwielbiam desery! Codziennie mam ochotę wypróbować jakiś nowy przepis i spróbować czegoś nowego. I tak było w tym przypadku. Jakiś czas temu postanowiliśmy z moim mężem zaszaleć i przygotowaliśmy creme brulee. Do tej pory, gdy oglądałam go w telewizji czy w internecie wydawał mi się niesamowicie wykwintny, trudny i bardzo skomplikowany. Jakże się myliłam. Jedyną trudnością jest tak naprawdę posiadanie palnika do zkarmelizowania cukru. Na szczęście mój mąż posiada takie cuda i tak oto powstał poniższy deser.

SKŁADNIKI


500 ML ŚMIETANY KREMÓWKI 30-36%
6 ŻÓŁTEK
1/3 SZKLANKI CUKRU
1 LASKA WANILII 
(próbowałam też z cukrem waniliowym i nie było złe)
BRĄZOWY CUKIER DO ZKARMELIZOWANIA 
(ja użyłam zwykłego, gdyż nie miałam brązowego)



PRZYGOTOWANIE


Kremówkę przelewamy do rondelka i razem z cukrem podgrzewamy. Przekrawamy laskę wanilii wzdłuż na pół i wydłubujemy z niej końcówką noża nasiona, które następnie dodajemy do rondelka. Całość podgrzewamy na małym ogniu, mieszając, aż do momentu, kiedy całość zacznie lekko bulgotać. W miseczce ubijamy mikserem żółtka i powoli, niewielkimi partiami dodajemy połowę podgrzanej kremówki, aż wszystko się połączy. Powstałą masę z powrotem dolewamy do rondelka i podgrzewamy. Cięgle mieszamy trzepaczką, jednak nie zbyt energicznie, dzięki czemu powstanie nam gładki a nienapowietrzony krem. Całość podgrzewamy do momentu, aż masa zacznie gęstnieć, trzeba jednak uważać by nie robić tego za długo w przeciwnym razie żółtka się ściąć i stworzą grudki. Masę zestawiamy z ognia i przelewamy do kokilek. My ich jeszcze (do tej pory) nie posiadamy, więc masę przelaliśmy do salaterek i nie stanowiło to żadnego problemu, chociaż oczywiście w kokilkach prezentował by się znacznie ładniej. Tak powstały i rozlany śmietankowy krem wkładamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. Po tym czasie wyjmujemy deser z lodówki i posypujemy go warstwą brązowego cukru. I teraz zaczyna się magia. Za pomocą palnika karmelizujemy posypany cukier tak, aby stworzyła się złoto-brązowa barwa.

Uwierzcie mi jest przepyszny i rewelacyjny. Mała rzecz a cieszy, naprawdę warto spróbować.











__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA

60 komentarzy:

  1. .... Wlasnie usiłuje schudnąć...:)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Mmmm wyglada przepysznie napewno przepis wyprobuje u siebie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ubolewam nad tym, że nie mogę jeść produktów mlecznych :C Musi pięknie pachnieć i smakować :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda obłędnie, może kiedyś się skuszę jak już pozbędę się nadwagi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też walczę z nadwagą ale czasami można sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa ;)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. właśnie mi też bardo podoba się to, że jest bez pieczenia ;)

      Usuń
  6. Muszę spróbować z nadzieją, że dam radę to zrobić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. musisz spróbować to naprawdę jest prostsze niż się wydaje ;)

      Usuń
  7. Ach bardzo lubię produkty o smaku creme brulee, serki czy lody, a samego deserku nigdy nie jadłam! :D Pysznie tu wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  8. O tak ten chrupiący, trzeszczący wierzch to jak wisienka na torcie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale super! I ta pyszna cukrowa skorupka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dodałam do zakładek i będę próbować <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiele słyszałam o tym deserze jednak sama nigdy go nie próbowałam, ale po Twoim wpisie będę koniecznie musiała go zrobić i zobaczyć o co ten cały hałas:-)
    Cieszę się, że do Ciebie trafiłam, jeśli pozwolisz rozgoszczę się tu na dobre:-)
    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja tu próbuję pozbyć się kilku kg a Ty takie dobrocie podsuwasz... Ach, zjadłabym, dobrze, że nie mam w domu składników, jest prawie północ więc nigdzie nie kupię (miałam tesco 24h niedaleko ale od listopada zrobili go tylko do 24), mam nadzieję, że do rana ochota mi minie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wygląda apetycznie! Musze zrobić! Wpadłam na rewizytę cudnie tu u Ciebie, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknie wygląda :) Ja przygotowywałam trochę inną wersję creme brulee- z kaszy jaglanej, muszę przyznać, że wyszedł pyszny, także polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mniam mniam jakie pyszności...dobrze, że nie muszę trzymać diety xD

    OdpowiedzUsuń
  16. ale bym zjadła jedną porcyjkę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jadłam te pyszności ostatnio na warsztatach kulinarnych, no po prostu bajka !!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Z chęcią bym zjadła, ale... weź tu skądś palnik, człowieku. :P Gdyby mi ktoś zaserwował, jadłabym, aż by mi się uszy trzęsły...

    OdpowiedzUsuń
  19. czasami na deser też trzeba sobie pozwolić ! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeden z moich ulubionych deserów, ale sama nigdy nie robiłam, bo nie mam palnika. Może jak w końcu schudnę, to pozwolę sobie na ten deser :D

    OdpowiedzUsuń
  21. i dziękujemy za życzenia <3

    OdpowiedzUsuń
  22. No i teraz przez Ciebie mam ochotę na Creme Brulee :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Rewelacja, muszę kiedyś wypróbować. :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Proste i szybkie do wykonania :) Musze wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  25. ja nie przepadam - dla mnie za słodkie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wspaniale wygląda jeszcze nie jadłam takiego deserku.

    OdpowiedzUsuń
  27. Wspaniały pomysł na pyszny deser :-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Koooooooooocham ten deser :) Wreszcie Cię odwiedziłam! No i zapraszam na konkurs - jeden mniej angażujący na dobrą radę http://www.mojegotowanieiblogowanie.pl/2015/11/swiateczny-konkurs-z-russell-hobbs.html i drugi to urodzinowy http://www.mojegotowanieiblogowanie.pl/2015/11/wielkikonkursurodzinowy.html :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Mogę tylko popatrzeć ;-) jestem na diecie więc nie bardzo mogę takie pyszności...

    OdpowiedzUsuń
  30. Mniam... Szkoda tylko, że jestem na diecie :) Ale przepis na pewno kiedyś wykorzystam - nie robiłam jeszcze, ale przemierzam się do dłuższego czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Wygląda przepysznie, ale kto mi taki zrobi? ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. uwielbiam ten deser; choć sama w domu jeszcze go nie robiłam

    OdpowiedzUsuń

Staram się odpowiadać na komentarze bezpośrednio pod postami ;)
Dziękuję za wszystkie komentarze :)
Będzie mi miło jeśli zaobserwujesz - daj znać a się odwdzięczę !