Witajcie,
Zawsze kiedy gdzieś jedziemy, nawet niedaleko od domu to zabieram ze sobą aparat. To mój podstawowy element w każdą podróż i to jego w pierwszej kolejności szykuję do wyjazdu. Często zdarza się, że w drodze potrafię nagle krzyknąć do męża "stój", bo przede mną ukazuje się jakiś potencjalny kadr do sfotografowania. Czasem są to pola jak malowane, bajeczne zachody słońca, a czasem po prostu zwykłe krowy pasące się na polach. Nic na to nie poradzę, ja już po prostu tak mam. Dlatego jak kiedyś zobaczysz dziewczynę z aparatem w ręku, stojąca przy włączonym starym granatowym samochodzie, fotografującą pozornie pustą przestrzeń, bądź pewien, że to ja i nie myśl o niej jak o wariatce.
_____________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA