Witajcie,
Czy i do Was dzisiaj zawitało słoneczko? Mmm... nareszcie zrobiło się choć trochę pięknie i wiosennie. Ale nie o tym dzisiaj, choć po części. Piękna pogoda umożliwiła uruchomienie motoru mojego męża. W słoneczku i na suchej nawierzchni jeździ się bowiem znacznie lepiej niż w mrozie i na lodzie. Jutro musimy pojechać do miasta, więc padł pomysł aby wybrać się tam własnie motorem. Problem polegał na tym, że ja nigdy nie jeździłam motorem ani jako pasażer, a tym bardziej jako kierowca. Trzeba było więc zrobić próbę. Zatem kaski na głowę i bach pojechaliśmy. Wrażenie było super ale bałam się strasznie szczególnie na zakrętach i wybojach. Wrażenie jest nieziemskie i na początku przerażające, kiedy nie ograniczają nas ściany auta. W sumie to nie mogę się nawet doczekać jutrzejszej wycieczki. Jeździliście kiedyś motorem?
A co do jutra... Jutro będę oddawać krew! Nie cierpię igieł także trzymajcie za mnie kciuki! A Wy oddajecie krew?
__________________________________________
POZDRAWIAM KATARZYNA